czwartek, 25 listopada 2010

beginning

moja cierpliwość została wynagrodzona i blog istnieje. nie liczę na duże zainteresowanie, ale chcę spisać moje przemyślenia, z których będę się pewnie śmiać czytając je ponownie lub się za nie wstydzić i zdjęcia, które przypomną mi przyjemne i mniej miłe chwile.
moja przygoda na Karaibach dopiero się zaczęła...
więcej napiszę jutro jak pozbieram myśli. choć jest dopiero po 20 (po 1 w nocy europejskiego czasu) moje ciało ciągle cierpli na jetlag.. padam... i laptopa odkładam...

1 komentarz: