wtorek, 4 stycznia 2011

eclipse


Eclipse, bo tak nazywa się jacht Abramowicza, to imponujące cacko. Jest wielki jak kolumna Zygmunta i długi na 170 metrów. Załoga liczy 70 osób.
Ale znacznie większe wrażenie niż te wymiary robi luksus, jaki panuje na jachcie. Abramowicz nie odmówił sobie niczego.
Powierzchnia mieszkalna ma 6 tys. metrów kwadratowych. Na pokładzie szóstym znajduje się 80 metrowa, wyłożona skórą płaszczek... sypialnia Abramowicza i jego ukochanej Daszy Żukowej. Na pokładzie czwartym są dwa apartamenty VIP-owskie oraz osiem "normalnych" kabin dla gości.
Jacht posiada własne lądowisko dla helikopterów, które znika pod pokładem za naciśnięciem guzika. Znajduje się na nim największy basen na świecie, jaki zainstalowano na jachcie, pomieszczenia do fitnessu, salon fryzjerski, sauna, łaźnia parowa, jacuzzi. Stół w jadalni ma intarsję z rogu.
Nad budową jachtu pracowało 4 tysiące ludzi w stoczni w Hamburgu. Dzienne koszty utrzymania Eclipse sięgają 80 tysięcy euro.
Niewyobrażalne, obrzydliwe bogactwo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz